Smutny wiersz, który znalazłem.

Cześć.
Przeglądając Facebooka znalazłem takie coś.
Najlepiej czytać linijka po linijce.
Nie musi odnosić się to konkretnie do kota i do jego śmierci, moim zdaniem może też odnosić się do utracenia
kogoś blizkiego.
Cicho, cichuteńko, na mięciutkich łapkach
skrada się, podpełza Kocia Śmierć znienacka
cicho, cichuteńko spod ziemi wyrasta
"zabieram ci kota, człowieku i basta!"
Kot nawet nie ma czasu na pożegnanie
więc pozostawia napoczęte śniadanie
wody w miseczce oddechem już nie zmąci
nie zdąży łapką swej piłeczki trącić
Był, wypełniał sobą czas, przestrzeń, mieszkanie
nagle…błysk światła – i cisza…
już kota nie stanie
Człowiek został sam
Błysk kocich oczu – mruknięcie – westchnienie
urywa się wątek, cichnie miauczenie
…zostaje wspomnienie wygiętego grzbietu,
odcisk łapek na wannie, puste, czyste kuwety
narzuta na łóżku wgnieciona pośrodku
jeszcze czuję Twoje ciepło na kolanach
…Kotku…
Jeśli musisz odejść – odejdź, lecz nie proś mnie
wcale o zgodę, bo nigdy nie zniosę Twej straty
w sercu miejsce ogrodzę, posadzę w nim kwiaty
będę się w nim spotykać z Twych oczu wspomnieniem
będę tęsknić za Twym dotykiem, mruczeniem
autor: Solangelica/miau.pl

6 odpowiedzi na “Smutny wiersz, który znalazłem.”

  1. Piękne. To fakt, że na siłę można by się uprzeć i podpiąć to do straty człowieka. Jednak ktoś bardzo
    cierpiał po stracie kota.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink