Dobre są tylko chwile…

Witajcie.
Nie pamiętam, komu napisałem taką wiadomość, ale przeglądając swoje pliki się na to natknąłem.
Dobre są tylko chwile, więc trzeba je łapać. Więc zbierz sobie te fajniejsze chwile z tych ostatnich miesięcy i przypomnij to może trochę lepiej będzie, bo mi czasem pomaga przypomnienie sobie czegoś fajnego lub wyobrażenie sobie tego co zrobię kiedyś
typu że gdzieś wyjadę lub coś napiszę z programów itd. Marzenia i pomysły są ważne, i dają nam chęć na cokolwiek. Czasem jednak nie dają rady nas one same podnieść i potrzebujemy kogoś innego, kto wyciągnie pomocną dłoń i pomoże. : Ale tak też warto próbować

Zatracamy się.

Witajcie.
Takie refleksje mi się nasunęły.
Troche nie ogarniam tego wszystkiego ;).
Swoje poniższe przemyślenia opieram na tym, co zauważam w wielu miejscach internetu.
Często ludzie, którzy piszą bez sensu mają więcej zainteresowanych tym czytelników niż Ci, którzy się starają.
W jaki sposób zainteresowanych?
Często inni czytają ich wpisy żeby się pośmiać i w komentarzach Cisną z nich przysłowiową bekę.
Jak to się dzieje, że ludzie uaktywniają sie często tylko w tedy, gdy można kogoś wyśmiać, czy poddenerwować?
Jesteśmy stworzeni chyba częściowo negatywnie, bo większość lubi kogoś wyśmiewać i wytykać mu błędy, a jeśli ktoś umieszcza w miarę sensowne treści, na podstawie których nie ma jak go wyśmiać, ludzie tylko biernie obserwują. Łatwiej Nam napisać czy nagrać coś negatywnego, niż podzielić się z innymi pozytywną energią.
Do wielu przemawiają krótkie materiały pomimo, że mają w sobie często mniej informacji, niż długie, dokładniej rozpisane teksty.
Nie wiemy co udostępniamy:
Często ludzie udostępniają na swoich osiach czasu różne treści, począwszy od zdjęć, przez Informacje, własną twórczość aż po (MASAKRA), cytaty życiowe, które można by napisać samemu bez ctrl+c ctrl+V ale jeszcze nie teraz, o nich innym razem.
Czasem pytam ludzi o to, czy czytali to, co udostępnili. Wielu odpowiada mi niestety, że przeczytali tylko nagłówek.
Społeczeństwo mniej czyta i woli często clickbaitowy nagłówek, od jakiejś treści.
Skoro czytać wiadomości po nagłówkach i na tej podstawie je udostępniać to po co w ogóle czytać cokolwiek?
Podejżewam, że gdybym w tych czasach zrobił eksperyment i dał jakiś bardzo poważny tytuł wiadomości, a w treść wpisał bym np "Polska zakupiła ostatnio 12000000 kilogramów karmy dla kotów." lub "Merdałem ogonem…" ewentualnie "asdfsdfasdfasdfaffsdf." wielu by to udostępniło.
Ośmieszyli by się w tedy i może następnym razem zastanowili by się nad sensem sharingu.
Wolno, ale jednak cofamy się o lata. Kiedyś pewnie znów wrócimy do braku umiejętności pisania i obrazków, zamiast treści książek etc…

EltenLink