Wyjdziesz z Wielkopolski, Wielkopolska z Ciebie nie

No i nie mogę spać, a o 3 wyjazd. Dlaczego o 3? Bo piątek, zakończenia roku, wszędzie będzie masa ludzi a nasz cudowny samochód mimo wielu napraw nadal ma problem z klimatyzacją. Miałem jechać wczoraj, ale okoliczności się pozmieniały. O tym będzie w audiowlogu, który niebawem.
No ale dobra, przejdźmy do sedna, chociaż w zasadzie dobrze, że od tego zacząłem, bo z brakiem snu związany ten wpis, a gdybym był już w końcowej fazie zasypiania, nie wstał bym aby to spisać.
Mimo tego, że często jestem w Krakowie w ostatnich miesiącach, nadal wychodzę na dwór, nadal drzemie we mnie Wielkopolanin.
Nawet na końcu świata na ogniskach będę jeść Pyry z gzikiem, rzucać nieświadomie gwarowymi słowami, czasem miast drożdżówki zjem sznekę z glancem a i próbując okiełznać nowy sprzęt bez instrukcji (Bo po co mi ona, ja jestem POLAKIEM) nacisnę na jakiś nieznany dynks.
Przykład z dziś:
Jak nie mogę spać, to sobie niezobowiązująco rymuję, taki nocny freestyle w głowie.
Do słowa grdykę zrymowało się gnykę, no i myślę przez pierwsze kilka sekund co to jest.
W sumie, ciekawe jak jest szyja po naszymu… Yyyy… Olśnienie: No właśnie! Gnyka xD. Podświadomie samo mi do głowy przyszło jako rym haha.

9 odpowiedzi na “Wyjdziesz z Wielkopolski, Wielkopolska z Ciebie nie”

  1. W sumie ja 30-40 km od Krakówka, a zawsze tu był dwór. Ale my byliśmy pod carem, a nie Franzem Kaiserem.

  2. I idę nikaj. A jem kartofle. I zamiast angielki, to baton. Skąd ten baton? Czemu? Nie wiem. Kupuję halba (pól litra), a piję sznapsa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink