Gdy nie działa nic, a dźwięk przepada bez wieści? Spokojnie! Mamy kreatywność! czyli jak naprawiliśmy komputer.

Nie jestem informatykiem, ale w życiu przyszło mi już wielokrotnie radzić sobie z problemami z tej właśnie dziedziny.
Jestem jedną z tych osób, która bez czytnika ekranu umie coś jeszcze zdziałać bazując na własnej pamięci.
Czasem pomagałem ludziom gdy nagle stracili dźwięk i nie mieli możliwości pracy z komputerem.
W jaki sposób? Każdemu użytkownikowi NVDA polecam stać się posiadaczem wtyczki NVDA remote, nawet, jeżeli nigdy miał by z niej nie skorzystać, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś z zewnątrz, lub sam ów użytkownik z pomocą innego komputera da radę coś przestawić.
Dziś jednak spotkałem się z problemem bardziej zaawansowanym niż tylko wybór odpowiedniej karty dźwiękowej.
Reinstalacja sterowników na komputerze jednego z użytkowników spowodowała całkowitą utratę dźwięku.
Co robić? Reinstalować cały system? Prosić osobę widzącą? Nic z tych rzeczy :) Damy sobie radę.
A zaczęło się to tak:
Użytkownik: Hej, nie mam drugiego komputera pod ręką, sterowniki były reinstalowane, i nie mam dźwięku. Albo karta dźwiękowa się przestawiła, albo coś się stało z systemem. Sprawdzi ktoś?
Ja: Pewnie, Remote i działamy.
Jestem już zalogowany, wszystko fantastycznie. NVDA jednak nic nie czyta. Pytam, czy na pewno użytkownik połączył się jako komputer kontrolowany. Tak, ale dla pewności restartujemy połączenie oczywiście skrótami.
Dla potomności:
Aby połączyć się jako komputer kontrolowany na wyczucie należy naciskać po sobie następujące skróty i klawisze:
Insert+N;
Litera N;
Litera E;
Enter lub strzałka w prawo;
Litera P;
Tabulator;
Strzałka w dół;
Tabulator.
Należy wpisać adres serwera (Host) a następnie nacisnąć Tabulator;
Wpisać klucz i nacisnąć Enter.
Wracając do wpisu, po ponownym połączeniu nadal nic się nie zmieniło, usłyszałem tylko słowo Okno.
Ups! Na drodze stanął nam więc kolejny nieoczekiwany problem. NVDA odczytuje wszystkie akcje wykonywane jego skrótami, ale nie czyta treści okienek i czegokolwiek innego.
Co teraz? Sprawdzam, jak zareaguje na nawigację obiektową(Myszkę NVDA), ale po za komunikatami w stylu brak poprzedniego elementu nic się nie dzieje.
No to idziemy na wyczucie. Testuję karty po przez mmsys.cpl i wybór opcji test dźwięku, lecz dźwięku nadal brak.
Przełączenie kabli do innego wejścia również nie naprawia problemu.
Utwierdzamy się więc tylko w przekonaniu, że nie chodzi tutaj o przestawienie karty na odpowiednią.
Czyżby to był już ten czas na powiedzenie pass? Nie! Do akcji wkracza również Nuno.
Wiemy, że padły najprawdopodobniej sterowniki, a NVDA nie odczytuje niczego, gdyż nie ma gdzie wysyłać komunikatów.
Razem dyskutujemy kilka sekund nad możliwym rozwiązaniem, i w tym momencie któryś z nas z czystego przypadku wciska Insert oraz Tab.
To jest właśnie to czego nam było trzeba!
Dla potomnych2:
Do czego służy ten skrót? Odczytuje element, na którym obecnie jesteśmy, inaczej sfokusowany element.
NVDA odczytuje tylko to, na co pozwalają jego skróty czyli godzinę, stan baterii etc więc i wspomniany fokus.
W ten sposób można pracować ze średnimi ograniczeniami, ale za ich ominięcie służy nam własna pamięć do skrótów, przystawek MSC oraz komend w terminalu.
Dalsze kroki wykonywał już Nuno, gdyż ja jestem zbyt cienki
Dzięki temu rozwiązaniu, dochodzimy w końcu do przyczyny problemu. Po instalacji nowych (Oficjalnych co najciekawsze sterowników) usługa Windows audio została uszkodzona i się nie uruchamia.
Nie ma innej rady na szybkie przywrócenie komputera do stanu używalności, jak wykonanie Przywracania systemu.
Kilka minut później komputer u owego użytkownika odezwał się prosząc o hasło.
Jak widać powyżej, wystarczy często trochę kreatywności oraz współpracy, aby poradzić sobie z naszymi problemami. Ale oczywiście zazwyczaj potrzebny jest do tego drugi komputer.

Ten blog przestał być już dawno blogiem. Inne również: Czyli refleksje na temat kontentu

Tak przeglądam sobie moją twórczość, ujawnioną na przestrzeni ostatnich 3/4 lat i dochodzę do powyższegowniosku.
Z jednej strony niektórzy lubią moje dziwne projekty dźwiękowe, a z innej na pewno kilku aktywnych czytelników z lat dawniejszych, kiedy to kontent opierał się głównie na wpisach tekstowych, wyrażaniu własnych przemyśleń oraz prezentacji podejścia do świata odeszło, w tym zapewne niektórzy bezpowrotnie.
Możliwość dodawania wpisów audio na Eltenowych blogach przyniosła wiele dobrego, ale i jak to z każdą zmianą, czy nowością bywa i czegoś odwrotnego. Zabiło to kilka blogów, tak jak i ten mój własny punkt na ich liście.
W jaki sposób? Otwarło to oczywiście drogę twórcom podcastów, audioblogerom, czy ludziom muzykalnym, mogącym teraz prezentować swoje poczynania (Jedne lepsze, inne gorsze), ale zmieniło typ prezentowanego kontentu na wielu z nich, co przyczyniło się w niektórych przypadkach do spadku jakości prezentowanych materjałów oraz utraty czytelników, czekających na konkretne, mondrze napisane po zastanowieniu wypowiedzi.
Powstał tutaj w pewnym sensie mały Youtube.
Rozumiem i popieram idee blogów o muzyce, gdyż są one tematyczne, ale nie potrafię np zrozumieć wrzucania utworów z Youtube, czy też bezpośredniego uploadowania plików na serwer bez komentarza, po prostu macie fajną piosenkę i posłuchajcie.
Takich blogów jest wiele. Wiadomo, raz na jakiś czas można udostępnić coś ciekawego, ale kilka składa się tylko z tego typu postów niczym profile ludzi na Facebooku więc mamy 2 a nawet 3 w jednym, Blogi, FB i Youtube w żaden sposób nie podzielone.
Ostatnio padło pytanie o aktywność blogową na forum. Mam wrażenie, że przed wprowadzeniem nowych możliwości tworzenia wpisów, można tu było znaleźć więcej ciekawego kontentu. A może po prostu to ja byłem młodszy i inne rzeczy były dla mnie interesujące? Ciężko jest to dokładnie wydedukować.
Zauważyłem także pewną tendencję. Od jakiegoś czasu najwięcej aktywności widać właśnie pod tym prostym kontentem.
Gdy ktoś stworzy jakiś wpis tematyczny, lub nieco poważniejszy, otrzyma maksymalnie kilka komentarzy.
Od tej reguły jednak wyłamuje się kilka blogów, mających od lat stałych czytelników. Niektórzy mają wiele komentarzy bez względu na kontent, czy to miauczenie kota, czy elaborat o wpływie x na y w przypadku gdy z jest w… Itd.
Jak to w sumie jest z tymi naszymi blogami? Jak to jest z moim blogiem? Z moim? Wiem:
Z jednej strony chciałbym nadal dodawać tutaj wspomniane audiowpisy ku uciesze wszystkich osób, chcących poprawić sobie humor, ale z innej jestem na siebie lekko zły, że sprawy potoczyły się w tą stronę, bo przecież nie taki miałem zamysł rozpoczynając pisanie.
I co teraz zrobić? Skasować i zacząć od nowa? Zostawić i dalej tworzyć ni to blog, ni kanał? Chyba po prostu poczekam

EltenLink