17 odpowiedzi na “Skoro Pajper, to i ja coś podrzucę. Zegarynka z lat 80”

  1. Na linii Zegarynki, ale to w latach 2000, był fajny efekt uboczny: wszyscy dzwoniący z danej strefy słyszeli siebie wzajemnie. Ciekawie bywało. :D

  2. Nadal jest zwolnione. Gdzieś mam nagranie tej zegarynki własnym osobistym dyktafonem dokonane.

  3. Nie tylko na linii zegarynki we wrocku na munerach które obsługiwała tzw. pentakonta było tak na każdym mumerze na którym po prostu nikt nie odbierał. Można było ze sobą gadać między sygnała i. Ja wtedy poznałem dość sporo dziewczyn w taki sposób.

  4. Po prostu krzyczało się: Halo! druga strona jak usłyszała odkrzykiwała halo! i kontakt był nawiązany. Teraz krzyczało się: Podaj numer! albo zadzwoń do mnie! i podawało się swój numer i tak dochodziło do poznawania innych.

  5. Ej, Krisu, poopowiadałbyś kiedyś o takich sprawach, wpis na bloga byś zrobił. Albo o oszukiwaniu budek telefonicznych.

  6. Daaawaj, ale z tego co pamiętam Krissu na blogu opowiadał o pewnej Asi, którą właśnie tak poznał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink