Kasety z OLX: Jak się wkopałem ciąg dalszy.
Panie i panowie, słuchacie Decybela. Yyy, to nie tak!
W tle gra stary polski rap z taśmy i mnie dekoncentruje jak koncentrat, ale nie o tym być miało.
Pamiętacie zapewne z poprzedniego wpisu, że 13 kwietnia odpakowywaliśmy kasety. No właśnie…
Magnetofony leżą, padły i wstać nie mogą w obliczu tego, z czym kazałem im sie zmierzyć. Przegrały wojnę z Basfą. :D
Była to trzecia partia kaset z tamtego źródła, i pewne, że ostatnia mimo dobrej muzyki.
Czemu to tak gra? Znajomy dostał ode mnie jedną ze wspomnianych kaset, bo ja ni mam nic 8bitowego po za plikami z muzyką na pc i tu się wyjaśniło.
Sprawdził on stan owej, bo wspomniałem, że z nią kiepsko jak z całą ich resztą pewnym sposobem, którego nie pamiętam, stwierdzając, że były źle przechowywane, a taśma jest wilgotna.
Jedna ze wspomnianych kaset, jeszcze z pierwszej czy drugiej partii była zupełnie pusta. Pomyślałem, że skoro była dowinięta, to będzie right. Tamte były zostawione w losowych momentach.
Przez lata żyłem w przekonaniu, że dowinięcie do początku działa na wszystko, wszak praktykuję od dawna i dowinięte dają radę po za wstępnymi sekundami.
Włączam record, wszystko lata jak Tu154 ale czekam. Ustabilizowało się i tylko okazyjnie zanikało. Strona A nagrana, elegancko. Gdy przyszła jednak pora na stronę B, nadszedł kres dobrej jakości.
Zostawiłem w połowie, bo to to się nie da. Kanał lewy praktycznie nie istnieje na żadnym sprzęcie, nawet Deku.
Kupiłem coś, na czym nie mogę nagrywać. To się nazywa dobra inwestycja, nie? ;)
Morał z tego taki, aby uważać na sprzedawane kasety z OLX. Moim pierwszym pytaniem od teraz będzie skąd sprzedający je ma i w jakich warunkach się znajdowały.
Koty są2, a kasety bez pudełek! Unpacking kaset z 13.04.19
Prezentacja dyktafonu kasetowego Panasonic
Kto tak ślicznie mrucy? :)
Mam w domu kotogołębia.
Usługi GP przestały działać: Jak ratować Androida bez resetowania?
Wpis znów muszę zacząć słowami "Gdybym wiedział o tym wcześniej"…
Kiedyś na Xperii co kilka sekund wyświetlał się komunikat "Usługi Google play zostały zatrzymane".
Kilka dni przed tą akcją zapisałem się do pewnej grupy na Whats appie.
Jedyną w tamtym czasie opcją wydawał mi się reset telefonu, który wykonała osoba widząca. Komunikaty pojawiały się co 2 3 sekundy, ale udało się jej wybrać opcję resetowania telefonu do ustawień fabrycznych.
Miałem tam jakieś niezbyt ważne dane, ale mimo wszystko szkoda.
Na moim LG zainstalowane mam może z 10 aplikacji, reszta to systemowe, bo tylko tyle się mieści. Muszę w końcu go zrootować, jest już przecież po gwarancji.
Od rana miauczał, że pamięć przechowywania jest pełna. Wróciłem do domu i zapomniałem, że miałem przenieść z niego pliki.
Wieczorem stało się tak samo jak na Xperii. Tutaj jednak komunikat wyskakiwał w większym odstępie czasowym. Zrozumiałem w tamtym momencie, dlaczego to się sypie. Pamięć.
Podłączyłem telefon i przegrałem dane zwalniając jej mniejszą część, bo większą zapełniają dublujące się aplikacje Google i systemowe.
Problem nagle zniknął. Wystarczyło jedynie kliknąć te kilkanaście razy w OK. Po zablokowaniu ekranu komunikat się nie respił.
Mam nadzieję, że moje rozwiązanie pomoże gdy ktoś znajdzie się w podobnej sytuacji i ten mikroporadnik spełni swoje zadanie.
Mruczki :) Odtwarzać na słuchawkach. Zainspirowany rozmową i pewnym snem.
Jak uratować Teamtalka od zagłady? Czyli gdy zniknie XML.
Kolejny krótki wpis dotyczący wyjścia z jakiejś sytuacji.
Na pewnym serwerze mogło skończyć się odbudowywaniem wszystkiego od podstaw, gdyż przypadkowo plik xml zapadł się w dev null, czy jakoś tak się to pisało.
Serwer nadal działał pamiętając cały config, więc po krótkich rozmyślaniach jak by to wszystko ruszyć przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
W aplikacji, istnieje opcja save server configuration, która potrzebna jest gdy wyłączone mamy automatyczne zapisywanie zmian do pliku.
Jeżeli stracimy plik xml podczas pracy serwera wystarczy wybrać tą opcję, która znajduje się w podmenu server pod klawiszem alt, a program stworzy Nam XML z wszystkimi utraconymi danymi.
Mam nadzieję, że komuś kiedyś się to przyda. :)