Sytuacja ta przytrafiła mi się na początku sierpnia, ale jakoś nie było czasu aby ją dokładnie opisać.
wszystko zaczęło się od zamówienia kilkunastu Polskich kaset na Allegro. Cena była bardzo okazyjna, więc z niej skorzystałem. Wszak nie często trafiają się Chromowe Wiskordy, tymbardziej za 5PLN.
Wszystko do pewnego momentu szło z powodzeniem.
Po wpłacie na konto kilka dni ciszy, ani informacji z Poczty Polskiej, ani też listonosza.
Znaczy, listonosz był, dzwonił nawet domofonem, lecz nie zdążyłem odebrać gdy dostał się już na klatkę. Zostawiał chyba coś u innych lokatorów.
Po kilku dniach tak się złożyło, że następnego miałem gdzieś wyjechać, więc postanowiłem zorientować się co z moją przesyłką.
Zadzwoniłem w tej sprawie do sprzedającego. Sprawdził on jej status i poinformował mnie o zostawionym kilka dni wcześniej Awizo w skrzynce.
Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ kilkanaście minut po wyjściu listonosza sprawdzaliśmy skrzynkę i nic tam nie było.
Dowiedziałem się o awizo koło 18, czyli nie całą godzinę przed zamknięciem poczty.
Pobiegłem i odebrałem, poczym zmęczony, ale szczęśliwy, że zdążyłem rozpakowałem i sprawdziłem jej zawartość.
Gdybym spotkał listonosza to powiedział bym mu co myślę o takich sytuacjach, ale był w zastępstwie, i już więcej się nie pojawił.
I za co my płacimy?
Farciarz :D
No, niedawno dostałam powtórne awizo. Jakie powtórne, w mordkę jeża? Pierwszego przecież nie było. Na poczcie poinformowano mnie, że czasem to się listonoszom zdarza. I jeszcze: gdybym nie odebrała, za 4 dni odesłanoby paczkę do nadawcy. O nieeee. :/ A co w przesyłce było? Li tylko i jedynie książki z DZDN.
Takie zdarzenia to plaga polskiej poczty. Mi nie ra i nie dwa a nawet ostatnio przytrafiło się kilka podobnych przypadków. Listonosz jedną paczkę dostarczył miast do mnie, to do bramy obok, dorze, że znam się dobrze moimi sąsiadami bo po powtórnym avizo także poszedłem na pocztę, a tam poinformowano mnie, że listonosz przecież paczkę dostarczył. Kiedy wychodziłem zpunktu pocztowego, zatrzymała mnie sąsiadka, mówiąc, że ma moją paczkę. innym razem sytuacja była taka: Czekam ci ja na paczkę, a paczki ani śladu. Dość rzadko zaglądam do moej skrzynki na klatce schodowej, ale coś nie tknęło i zszedłem, a tam, dwa aviza. Wkurzyłem się, ponieważ czekając na paczkę, celowo nie ruszałem się z domu wiedząc że to paczki priorytetowe. Listonoszowi leniowi nie chciało się wejść do mnie na piętro i mi je wręczyć.
Masakra
Kurde uwielbiam eltena który w moim komentarzu pozjadał literki jak zwykle zresztą :P
Ee tam, Dpd jest jeszcze lepsze. Dwa lata temu kupowałem laskę przez neta z przesyłką za pobraniem. Kurier jak się okozało zgubił moją paczkę kilka wsi dalej ode mnie. Kobita do mnie zadzwoniła, że kurier zgubił u niej moją paczkę. Pojechałem, odebrałem i tym sposobem mam laskę za darmo hehe.
Dpd to w ogóle wkłada paczki w jakieś swoje opakowania, a później nie pamiętają, że kasa się należy. Kilka lat temu gościu zostawił u mnie paczkę i zapomniał, że paczka była za pobraniem, bo informacja była na pierwotnym opakowaniu, a ich opakowanie to zamaskowało.