Witajcie.
Wpis na szybko o tym co się dzieje z aplikacją team talk.
Teamtalk dla tych co nie wiedzą, to aplikacja umożliwiająca komunikację między zalogowanymi i podłączonymi
do jednego kanału użytkownikami. Można w niej tworzyć m.in kanały prywatne lub rozmawiać z ludźmi na publicznych, na publiczne serwery wchodzą różni
często nie znani nam ludzie.
Aplikacja to takie coś jak teamspeak czy mumble, wszystkie działają na podobnej zasadzie.
Ale OK, do sedna:
Najnowsza beta 5.2.2 przynosi nam złe wieści, chyba zakończę aktualizowanie owej aplikacji. Po włączeniu nasłuchiwania na sobie lub włączeniu push to talka potrafi się nagle zawiesić. Po drógie, jak
kiedyś było np kanał 0 7 z 10 poziom 1 tak teraz jest kanał 0 1 z 1 poziom 1. Przez to nie widzimy faktycznej
liczby kanałów na serwerze co jest totalnym bezsensem.
Być może nie potrzebnie się przejmuję, bo to przecierz
tylko beta, lecz ta aplikacja także zaczyna schodzić na psy jak wszystko z resztą obecnie. I tak, problem
z zawieszaniem się jest także na linuxie, ale to już od dawna, lecz teraz także chyba się wzmógł, nie
wiem jak to jest z poziomami, bo najnowszej bety nie ma jeszcze na lin, bo jest tylko set up w exe, więc
przez jakiś czas wam nie powiem, jak nawet by było raczej nie chciał bym testować nie działającej poprawnie
bety.
Tak, jestem pesymistą :).
I to tyle w kolejnym wpisie z kategorii taki tam bez sensu, dla tych co nie w temacie nie dający nic
i
na szybko :D. Uważam że do blogowania się po prostu nie nadaję, ale skoro jest możliwość posiadania bloga,
to założyłem, żeby czasem coś napisać jak kura pazórem, jak co się nasunie.
Wpis bez konkretnej nazwy, generalnie o tablecie.
Witajcie!
Nie pisałem z 2 miesiące, bo generalnie nie dzieje się u mnie nic szczegulnego a talent do pisania wierszy,
książek, śpiewania, grania na jakimś tam drewnie i blogowania etc zatraciłem już dawno.
Jak coś jest komuś nie potrzebne to się kończy :D.
Generalnie w lipcu ubiegłego roku zpełniło się moje marzenie, czyli dostałem wreszcie kota, dokładniej
Kocicę.
Mają chyba teraz koty okres godowy, więc mój dostał mówiąc w prost na głowę.
Wciąż coś spada etc, wiadomo już od razu dzięki komu.
Zacząłem także ogarniać wreszcie ledwo bo ledwo ale jednak androida.
Używałem kiedyś tableta eon prix2, który wlukł się jak windows xp na 512 ramu z włączoną przeglądarką,
więc mało co się dało zrobić.
Używałem w tedy klawiatury doczepianej.
Nie używałem go zbyt często, ponieważ było to dla mnię czymś na prawdę ciężkim.
Od świąt, leżał u mnie tablet Lenovo tab2a, 1 gb ram.
Leżał tak i leżał, nikt nie chciał go mi zbytnio skonfigórować.
Pod koniec marca, postanowiłem zmienić ten stan rzeczy, i skonfigórowałem talkbacka na języku chiszpańskim,
bo ten najbardziej dało się zrozumieć jeśli chodzi o polskie komunikaty.
Zacząłem grzebać w ustawieniach i w końcu znalazłem polski.
Teraz uczę się poruszania się po ekranie, chociaż i tak w większości używam jeszcze klawiatury, gdy nie
potrafię zrobić czegoś z ekranu.
I to tyle w tym zgniecionym wpisie bez sensu.