Wczoraj sałatka, a dzisiaj klips…

Dzień, noc, rano wieczór czy… Dobra, bo zaczyna się jak modlitwa.
Wszyscy wiedzą jakimi uczuciami darzę swój telefon, szczególnie gdy siedzą ze mną na team talku i słyszą
często wymyślone w złości określenia na tą gurę metalu szkła, wejść i czego tam jeszcze bądź.
Jednak, gdy się nie zawiesza jest całkiem spoko.
Mam w nim mały problem z Whats appem, tak jak ponoć na niektórych phonach z androidem da się nagrywać
wiadomości bez trzymania, tak na tym niestety nie.
Gdy puszczam palec, wiadomość przestaje się nagrywać.
Kilkanaście minut temu chodząc po mieszkaniu… Yyy, ale po co on chodzi po mieszkaniu o piątej rano?
Odpowiem na to cytatem: "Nie czynne z powodu że zamknięte." Ciekawe czy ktoś domyśli się z jakiej to
książki.
Chodzę, bo muszę czasem przejść z pokoju do pokoju po jakąś rzecz jak każdy.
Idąc tak sobie wpadłem na pomysł, a gdybym wziął klipsa służącego do przypinania do bluzki jakiegoś przedmiotu
i użył go jako trzymacza ekranu?
Pomysł wydaje się prosty, niezbyt rozsądny i sensowny, ale napewno trochę bardziej od sałatki androidowej
sensowny jest.
Jak to ma wyglądać?
Należy wziąć klips, włorzyć w niego telefon, i… I po ekranie? Chyba. Tak sobie o tym myśląc po chwili
zapytałem się w przestrzeń swoich myśli "A co by się stało, gdybym tak zrobił to odwrotną stroną?" Nic
z tych myśli nie wynikło, i może gdy wstanę coś wykminię.
Naciskał bym na owy klips dwukrotnie w szybkim tempie aby wykonać dwuklik i przycisk trzymał by się sam.
Jedno jest pewne, żaden naukowiec ani technik ze mnie nie będzie, jeśli coś bym konstruował, to raczej
ze sporymi skutkami ubocznymi takimi jak np pozbycie się przypadkiem ekranu… :D
Miłej nocy, dnia… Ogólnie miłego czegoś tam.

2 odpowiedzi na “Wczoraj sałatka, a dzisiaj klips…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink