Wielka synchronizacja

Wielkij konstruktor, wielka woda, a tu tym razem wielka synchronizacja.
Wpisu w stylu co u mnie nie było dawno, i raczej nie zanosi się na powrót tego kontentu, bo i po co? Pisać nie umiałem takich rzeczy nigdy i były bardzo chaotyczne, a ja lubię zwięzłość oraz sensowność. Jak kto chce co wiedzieć, to może znaleźć kontakt, byle nie ładować łap w taki we ścianie. :P Chociaż i czasem nawet tego nie trzeba.
Wystarczy jak w moim przypadku za starych czasów mieszkania w mieście, w instalacji w bloku mieć uziemienie na słowo honoru. Było sobie zero czy jak to się tam nazywa? A no było! A ileż to razy rano niesforna iskra mnie trzepła i obudziła gdy to podpinałem telefon, bo darł pizdękie że ma np. 2 procent? Nie zliczę.
W końcu kupiłem sobie listwę anty przepięciową, która… Tadaaaaam! Tak, zgadliście, albo… Niee! I co mi zrobicie? Wracając, tydyym! Spaliła się przez przepięcia, jak tydzień stała podłączona ale wypstryknięta pstryczkiem. :D
Doobra, zostawmy już te pierdoły i przejdźmy do treści właściwej. ;)
Jestem z siebie dumny :D.
Nareszcie się zebrałem i ostatecznie ogarnąłem synchronizacje między stacjonarką a laptopem.
Dotychczas synchronizowałem tylko wybrane foldery, w tym Dokumenty, muzykę, Pobrane systemowe i kilka z dysku D. Niestety, No właśnie… Kilka, przez co brakowało mi raz na jednym, raz na drugim, a ogarnianie tego z głowy, pamiętanie co na czym zrobiłem bywa trochę męczące.
Żałuje wyłącznie, iż nie da się chyba tego osiągnąć (a przynajmniej mi cierpliwości by nie styknęło) z Chrome z appdaty, co by historia była również połączona ale nie wszystko można mieć, prawda? I tak duży postęp względem tego co było.
Siedziałem z godzinę i teraz synchronizuje mi się cały dysk D.
Finalnie mogę swobodnie skakać między dwoma sprzętami bez nerwa. Przydał by się jeszcze KVM by przełączać Hub usb jednym przyciskiem. :) Zna kto coś dobrego w tym temacie? Chętnie obczaję jakieś polecajki.
Foldery są przesyłane połączeniem szyfrowanym, a nikt bez mojej akceptacji nie może uzyskać do nich dostępu.
Jeśli nawet jakimś cudem takowe dorwie, to dostanie pliki wyglądające jak przeorane przez ransomware. 😂 Sam wystraszyłem się, jak za pierwszym razem ustawiłem to niezbyt poprawnie.
Szkoda tylko, że rozjeżdżają się daty modyfikacji, ale na jednym sprzęcie mam je poprawne, tak więc mogę albo poświęcić pół dnia na ustawianie referencyjne, albo zwyczajnie posiłkować się lapkiem, bo to on jest hostem. :) Pewnie i tak skończy się na ogarnięciu tego na pałę skryptem w Powershellu czy innym tam VBSIe.
A tymczasem dobranoc się z państwem w to czwartkowe popółnocdnie. :D

Zabawne i nietypowe nazwy kaset

Nie wszystkie, nie dla wszystkich bo parę typowo śmieszy w konkretnym gronie ale znalazłem na dysku to się podzielę, a co! Kilka też brzmi jak obecnie znane firmy, które raczej nie były za nie odpowiedzialne no i parę ciekawych czego byśmy się nie spodziewali.
Kilka mc temu przeglądałem sobie dość dużą bazę danych kaset i co weselsze nazwy spisałem z komentarzami. Większość to jakieś Chińskie wynalazki.
Cinta Limpiadora,
Cipel,
Uwaga uwaga, podróbki tego też były chociaż oni nawet niezbyt szli w kasety:
Commnodore,
Commondore,
Commonodore.
Correct Replacement: Tylko co zastępujemy?
Custom Made: Ciekawostka: Kasety z 2010r z metalowymi szpulkami albo czymś co miało je zastępować. Rzecz raczej nie śmieszna ale interesująca więc się tu znalazła.
Deha Germany: No kto inny by taką nazwę wymyślił? Szkoda, że nie przez CH, taką dechą po łbie to by bolało…
Del-Audio: Kto kogo pozwie za kradzież nazwy? Nikt, bo o jedno L za mało.
Discwasher: Padłem! Zmywarka / pralka do kaset jak dobrze rozumiem?
Excel: Co było pierwsze, Microsoft czy kaseta?
Fanatic,
Happy Tape,
HTC,
IBM,
ITP. To musieli wymyślić Polacy. Po co się wysilać? Jest Sony, TDK, Basf, itp itd…
JP: Ciekawe, czy na 100 procent.
Kamikaze,
Karma,
Kiddy Kassette,
Komoda: Pewnie made by Ikeła.
Konin: No wszędzie wlezą łańcuchy! ;)
Las Vegas,
Leda: Tak samo nazywał się jak dobrze pamiętam pies jednego z użytkowników tego programu. :D
Lucky Goldstar: Szczęśliwa, bo podrobiona.
Mac,
Mach: Taa, jeb! łokieć pięta i nie ma klienta.
Magnum,
Majak: Kasety Rosyjskie.
Major,
Makro: Jak pewna Polska hurtownia
Melsonic,
Nokia: To akurat istotnie oni ale znaleźli się tutaj przez nietypowość.
Omicron. No nie… Oni to przewidzieli!
Ora. Ciekawe kogo, może pole swoją żoną jak w tym legendarnym artykule? A może były tak dobre, że zaorały wszystkie inne? Raczej to pierwsze, bo nie mam w kolekcji więc to drugie odpada.
Panda. Kierowniku, pan da na chlebka 4 zł, bo tyle piwo kosztuje.
Perfekt. A ewka gdzie?
Permaton: Jedna literka więcej i będzie faaaajnie. Głupie a nadal od dobrych 7 lat cieszy.
Pic: Czyżby na wodę?
Pory,
RKO,
Romanex: Januszeks tylko prowadzony przez Romana?
Samsonic: Bez pana,., rozumiem?
Samurai,
Sana: Brakuje jednej literki i była by popularna Polska piosenkarka.
Saturn,
SDR: Taaa, Software defined radio od razu Wam się zachciało w latach 90.
Shanghai,
Sharp: Ale niezbyt mocno co by drzwi w tej lodówce jednak się ostały. Nic nie poradzę, że zawsze mnie to bawi.
Siemens Trabant: No to w końcu Siemens czy Trabant?
Stylandia,
Sunny Tape,
Superpila: Lepszej nie znajdziecie, tnie najlepi ze wszystkich.
Taha: i dotachać nie może.
TAK: A co jak jednak nie?
The Tape: Oryginalnie, nie powiem, że nie.
Teletrans: Dzwonisz, i ci przyjeżdża do domu striptizer, który miał być striptizerką, albo odwrotnie…
Theka: Ciekawe czy gruba wypchana dokumentami, czy cięka.
Total Power: Brzmi wzniośle.
Trakton: I znowu jedna nie taka literka.
TranSonic: Znowu. Transy oblegały rynek audio!
Tungsram,
Twix: Tak, oni też mieli kasety i je mam akurat.
Varta,
Virgin,
Visa: Powinno być dopisane jeszcze Master tape. :D
Zapas: Teraz to wiadomo, lepiej kupować na zapas, bo ceny wciąż rosną.
Zimag, o jedną literę za dużo.
Dobrnęliście do końca.

Co to za karta?

Wielu wrzuca na blogi zabawne życiowe historie, a ja właśnie porządkuję dysk i znalazłem gdzieś spisaną przed laty jedną z takich właśnie, kiedy to jeszcze mieszkałem na blokach.
Kilka lat temu po kilku piwach albo drinkach już nie pamiętam, stwierdziłem, że w sumie można by iść po flaszkę albo kolejny zapas browarów. Przy okazji wzięło mnie na głód, a hot dog czy Panini z Żabki nada się w takiej sytuacji idealnie.
No to cyk. Wychodzimy z bloku, jesteśmy w pół drogi i nagle moje zawahanie:
"Kartę wziąłem?"
Wyjmuję.
"Dobra, wziąłem."
Siostra na to dostaje nagłego totalnego napadu śmiechu. Zastanawiam się i pytam o co jej chodzi.
Okazało się, że miast karty bankowej wziąłem uwaga… Kartę Biedronki…
Do dziś najstarsi górale nie wiedzą, jak ja to zrobiłem… :D

EltenLink